Przygoda w Wietnamie

Wietnam to jeden z najbardziej atrakcyjnych krajów Azji Południowo-Wschodniej i zarazem najmniej doceniony kierunek turystyczny. Przynajmniej jeśli chodzi o wycieczki grupowe, ponieważ my podczas swojej podróży spotkaliśmy mnóstwo par i małych grupek z całego świata. Podróż do Wietnamu już na etapie jej przygotowań kompletnie odmieniła nasze spojrzenie na ten kraj. Dziś z całą pewnością możemy powiedzieć, że Wietnam to kraj kompletny i oferuje aktywnemu turyście wszystko, czego może sobie zażyczyć: piękne widoki, relaks na plaży, luksusowe kurorty lub przyjazne hostele, przepyszne uliczne jedzenie, krajobrazowe trasy trekkingowe czy poruszające miejsca pamięci. Dziś opowiemy Wam o naszej dziesięciodniowej podróży po Wietnamie.

Od północy na południe
Jeśli spojrzycie na mapę, bez trudu dostrzeżecie, że Wietnam jest krajem długim i wąskim o rozległej linii brzegowej, którą dzieli od wschodu z chłodnym Morzem Południowochińskim. Natomiast od strony południowego zachodu Wietnam styka się z ciepłymi wodami Zatoki Tajlandzkiej, dzięki czemu kraj ma świetne możliwości turystyczne. Ze względu na długość geograficzną w Wietnamie w zależności od części kraju spotkamy się z przeróżnymi mikroklimatami. Ogólnie północny Wietnam uchodzi za najzimniejszy (słynne mgły nad Zatoką Ha Long), środkowy jest umiarkowany, a na południu piękna pogoda dopisuje przez większą część roku (np. na wyspie Phu Quoc). W związku z tym zaplanowanie kilkudniowej podróży było problematyczne pod względem transportu, bo chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej, oszczędzając przy tym czas na przejazdy. Zupełnie inaczej planuje się kilkutygodniową podróż, niż krótki urlop pomiędzy listopadem a grudniem. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na korzystanie z lokalnych linii lotniczych, które są bardzo tanie i komfortowe! Co nas zaskoczyło, to ilość krajowych lotnisk w Wietnamie i przyjazne turystycznie połączenia. Na pewno wiele z Was słyszało, że po tym kraju trzeba się poruszać skuterami lub motorami, by poczuć „prawdziwy klimat”, ale sądzimy, że na dłuższą metę dla kogoś, kto nie jest przystosowany do tego typu podróżowania, może to być męczące. Co ciekawe, w większości wietnamskich wiosek można wypożyczyć skuter lub rower i pojeździć na własną rękę po okolicy, więc to warte rozważenia.

Klimatyczna stolica, Hanoi
Hanoi jest stolicą Wietnamu, chociaż szczerze mówiąc w ogóle nie spełnia wyobrażeń, jakie mamy o stolicach. W Hanoi jest… spokojnie i zielono, a każdego ranka w parkach lub nad jeziorem możemy dostrzec Wietnamczyków ćwiczących Thai Chi. To miasto jest sercem kraju, centrum kultury, sztuki i pamięci narodowej Wietnamczyków. Hanoi w żadnym względzie nie jest metropolią, niewiele tu drapaczy chmur, natomiast znaleźliśmy pełno straganów, targów i tradycyjnej architektury. Serce skradło nam Stare Miasto, Francuska Dzielnica i jezioro Hoan Kiem Lake, na którym znajduje się słynna Wieża Żółwi symbolizująca pokój.

Osnuta mgłami Zatoka Ha Long
Pomimo tego, że nie przepadamy za bardzo turystycznymi miejscówkami, to uznaliśmy, że Zatokę Ha Long trzeba zobaczyć przynajmniej raz w życiu. Jest naprawdę zjawiskowa, a na dodatek znajduje się kilka godzin jazdy (ok. 4h) od Hanoi. Najczęściej wybieraną opcją na wycieczkę po Ha Long to trzy dni i dwie noce na jednym ze statków. Taki rejs to droga impreza, ale biorąc pod uwagę ceny w Wietnamie, warto przeznaczyć na niego część budżetu. Z tego względu my zdecydowaliśmy się na opcję dwa dni i jedna noc na statku, ale ilość atrakcji przerosła nasze oczekiwania. Zaczynając od zjawiskowych krajobrazów Ha Long, przez samą frajdę z rejsu, a kończąc na serwisie i niezwykle profesjonalną obsługę turystów. Mogliśmy brać udział w ćwiczeniach Thai Chi, lekcjach tańca, gotowania, spacerować po wybrzeżu i robić zdjęć do woli. Nie starczyło nam czasu na to wszystko.

Najpiękniejsze miejsce na Ziemi, miasteczko Hoi An
Z Hanoi polecieliśmy do absolutnie najpiękniejszego miasta na Ziemi, Hoi An. Na zdjęcia trafiliśmy przez przypadek podczas przygotowań i szczerze mówiąc, nie żałujemy ani chwili tam spędzonej. Hoi An to miasto lampionów i świateł, to również tutaj odbywa się co roku największy w kraju festiwal lampionów. Wynajęliśmy tu rower i przez dobrych kilka godzin jeździliśmy po historycznym miasteczku, którego zabudowania zostały wpisane na listę UNECSCO. W Hoi An najedliśmy się także do syta.

Tarasy ryżowe
To nie był nasz ostatni przystanek podróży - przed wylotem postanowiliśmy odwiedzić jeden z parków narodowych w Wietnamie, padło na ten najbliżej Hanoi, Dolinę Tam Coc. Koniecznie chcieliśmy obejrzeć tarasy ryżowe i popływać po rzece, co też się nam udało. Zaplanowaliśmy już dłuższy pobyt w tym miejscu podczas kolejnej podróży...

Zobacz również

Kontakt

Tel: 802 654 165

E-mail: kontakt@wyciag-balucianka.pl

Wybierasz się na wakacje i szukasz poradnika? Na naszej stronie znajdziesz praktyczne informacje i ciekawostki dotyczące najbardziej popularnych, egzotycznych miejsc na świecie! :)
 

wczasy bali